Emil, 24l. (emilgtw@wp.pl),
Be Alpha Intensywny
Advanced
Ku*wa strasznie żałuje teraz. Dziewucha zrobiła mnie w totalnego ciula. Ale może od początku.
Gdzieś w lutym na imprezce nie było co robić. Była na niej dziewczyna kumpla - Kinga. Jego nie było. Dawała mi jakieś IOI koleżeński więc wziąłem ją do tańca nie planując niczego, bo w końcu ma się swoje zasady(dziewczyn kumpli się nie rusza). Potańczyliśmy, rozmawialiśmy...aż wreszcie nasze rozmowy nabrały tępa...widać było że dziewczyna chce mnie pocałować i że się do mnie łasi, ja jednak jej mówie że ma chłopaka-mojego kumpla i czy to nie ma dla niej żadnego znaczenia. Nie chciałem tego robić jednak po chwili rozmowy że on się nic nie dowie, i że to pozostanie między nami niestety się zgodziłem:/czego niestety teraz zajebiście żałuję.Poszliśmy w ciche miejsce gdzie przez chwile się całowaliśmy i nic więcej. Po tym incydencie nie myślałem o tym że zrobiłem jakieś przestępstwo, ale ona dalej się chciała ze mną spotykać pokryjomu na co ja już się nie zgodziłem bo przemyślałem sprawe... i do dzisiaj było cicho zanim nie o 23.36 nie napisał kumpel do mnie: Cześć Maciej, nie wiedziałem że dobry kumpel może przelizać moją panne.
Nie miałem tego nr więc nie wiedziałem kto pisze, dlatego się zapytałem kto no i się dowiedziałem.Napisał mi jeszcze: "Poszedł bym za tobą wszędzie ale za to cię nienawidzę" Poczułem się jak kompletny kutas.Próbowałem mu coś tłumaczyć ale to nic nie dało.
Kinga poprostu mu to musiała powiedzieć robiąc z siebie aniołka, a ze mnie winnego. Niedawno mi napisała: Skoro jesteś z nim taki kumpel to po co ze mną poszedłeś? No szczerze mówiąc to moja wina nie powinienem, ale stało się. Widziałem że to był kruch lód, niebezpieczny teren ale zbagatelizowałem sprawe. Teraz już wiem: NIGDY NIE UFAJ LASKOM i nieruszaj lasek kumpli!! bo mimo że to miało być tajemnicą to ona mu to opowiedziała oczywiści winę stawiając po mojej stronie. Myśle że ona mu to powiedziała dlatego że to się wydarzyło tylko raz i nigdy więcej(a ona chciał to kontynuować-ja nie) i teraz mogła ze mnie zrobić dupka.
Co mam teraz zrobić żeby wyglądać jakoś w oczach kumpla, czy to jest wogóle możliwe, czy już zawsze będzie mnie miał za skórwiela?
pierdo*ona głupia intrygantka, żeby była jeszcze chociaż tego warta...
Ostatnio edytowany przez Misiaczekon (18-06-2007 01:11:45)
Offline
Advanced
niestety niektóre laski to głupie kurwy!! tobie się właśnie przydarzyła własnie taka.
Na twoim miejscu zrobił bym tak:
- przedewszystkim dokładnie dowiedział bym się co mu naopowiadała.
- później, jeszcze przed poważną konfrontacją z nim, zebrał jakieś dowody że nic nie było między wami, albo że to ona jest winna. Jakieś smsy albo świadkowie z imprezy jakieś liściki, zdjęcia, maile cokolwiek co by podważało jej wersje wydarzeń w chociażby najmiejszym stopniu.
- jeśli nie masz dowodów to trudno musisz postawić własne słowo przeciwko jej.
- następnie twardo i bez jakiegoś poczucia winy z własnej strony przedstawił bym sprawę jak to było nie ukrywając niczego i uświadamiajac kolesiowi że to co zrobiłeś to był impuls chwili który po zastanowieniu został przez ciebie zniwelowany. Nikt nie jest święty i on nawet nie wie jak by się zachował w tej sytuacji. Ważne jest abyś nie stawiał go na przeciwnej barykadzie bo się okopie. To co musisz zrobić to pokazać mu że wcale nie jestes mu przeciwny tylko ona próbuje wbić klin. Wnioski pozostaw jemu.
- Uświadom mu że skoro to jest taki aniołek to czemu nie powiedziała mu odrazu i czemu wogóle sama niby zaczeła???
- Może jest coś co przeskrobała w czasie kiedy go nie było co możesz mu przedstawić czego sama mu jeszcze nie powiedziała. To co teraz należy zrobić to zniszczyć jej wiarygodność. Ale nie poprzez bezpośredni atak tylko poprzez fakty z którymi nie może dyskutować.
- Napewno nie stawiaj się w pozycji winnego bo nim nie jesteś i jeśli on tego ostatecznie nie może zrozumieć to niech mu to wyjaśnią inni że źle postępuje. Nic tak nie przemawia do świadomośći ludzi jak twarda, jednek nie agresywna, obrona własnego stanowiska, zachwiewa ona argumenty drugiej strony.
- Na koniec z kolesiem należy postąpić tak samo jak z laskę jeśli poczuje że jego zachowanie powoduje że cię zacznie tracić dwa razy sie zastanowi nad kolejnym zarzutem w stosunku do ciebie. Widziałem nie raz jak kumple się rozchodzili przez jakieś błachostki i jeden chciał to naprawiać a drugi uciekał. Jeśli nie będziesz zmieniać swojej pozycji i zachowania w stosunku do niego to będzie musiał on się sam stanowczo określić i ewentualnie cię skreślić z grona przyjaciół na co pewnie się nie zdecyduje. (jeśli jednak tak to jego strata... chcesz mieć kumpla który nie ufa ci i który uwierzy w największe kłamstwo swojej laski?? a co jakby kiedyś powiedziała że ją zgwałciłeś??? ona nie będzie potrzebować dowodów a ty będziesz przegrany....)
Jedno jest pewne jak teraz postawisz się na pozycji winnego i zaczniesz przepraszać za jej zachowanie to nawet jak sytuacja zostanie zażegnana to on straci do ciebie szacunek i nie będziecie mieć już takich relacji, a jej pozycja się ugruntuje jako wielkiej wyroczni.....
Offline
Jak dla mnie to musisz wziasc to na spokojnie przedewszystkim bo rzeczywiscie strasznie duzo w Tobie jad, przemysl cala sytuacje tak jak opisal to Greco Sam ja ruszyles, a nie musiales - konsekwencje poprostu ponosisz wiec nie nazywaj jej tak do konca 'intrygantka' bo tez zawiniles. 'Nie ruszaj dziewczyn kumpli' - po sparzeniu to odkryles?
Offline
Advanced
Wczoraj zacząłem się w esach troche obwiniać się za tą sytuacje, bo jestem honorowy i wiem że nie musiałem tego robić także nie jestem bez winy.Człowiek jest tylko człowiekiem. Ja tylko zrobiłem taki błąd że się raz na to zgodziłem co było impulsem. Gdy się z nim stykne to mu to szczerze wyjaśnie, że właśnie jak to powiedziałeś Grecko "laska chce wbić klina pomiędzy nas". przemyśle sprawe znajde więcej argumentów przeciw niej...jest ich naprawde sporo.
A co sądzicie o takim sposobie uzasadnienia tego kumplowi? :"
"Ja nie wiem Mateusz co ci ona powiedziała ale wiem jedno, ona chce nas ze sobą skłócić. Dlaczego niby ci tego nie powiedziała wcześniej tylko dopiero teraz? dlaczego w ogóle mnie do tego sprowokowała jak była z tobą? Ona dokładnie tego chciała, sama zaczęła się do mnie kleić, widać było że coś chce, ja nie chciałem tego robić ze względu na to że jesteś moim kumplem, mówiła mi że nikt się nie dowie że to zostanie między nami, że z Mateuszem to koniec. A ja dałem się tym omamić. To był nic nieznaczący impuls i nic więcej, z którego wyciągnąłem wnioski. Ciągle pytała czy to tylko tak raz, bo chciała to kontynuować. Chciała się ze mną spotykać po kryjomu, ja jednak już dawno zrozumiałem, że to był błąd, skończyłem z tym więc nie było nawet mowy o takim czymś. Sama to zorganizowała a teraz cała winę zrzuciła na mnie. Nie mówię że też jestem beż winy ale ona zrobiła zwykłą intrygę przeciw mnie i tyle. Jednego czego żałuje to tego że dałem się jej wciągnąć w tą gre. Możesz wierzyć czy nie w to co ci napisałem ale jest to prawdą. Wybór należy do ciebie."
Ostatnio edytowany przez Misiaczekon (18-06-2007 15:12:44)
Offline
Początkujący
Jak dla mnie to odbijanie piłeczki w jej stronę. Cały tekst to zrzucanie winy na nią. Nie tędy droga wg. mnie.
Offline
Droga tedy czy nie tedy... tak czy owak slepa uliczka On i tak wybierze jej wersje jezeli zrobi slodkie oczka Swoja droga tym tekstem za duzo mu zdradzasz... moze on cos tylko podejrzewa i chce sie dowiedziec co sie dzialo ... nie odkrywaj kart kiedy jeszcze toczy sie gra
Offline
Advanced
jak powiedziałem najpierw dowiedz się co dokładnie ona mu powiedziała i nie atakuj bezpośrednio jej.
Offline
Advanced
Narazie wiem tylko że ona mu powiedziała że się z nią całowałem, a on odrazu po tym napisał do mnie esemesa z żalem i pretensjami. Chyba że spytam się innego kumpla, który może wiedzieć o co chodzi.
No ale jak mam kumplowi się wytłumaczyć nie oskarżając jej. Dowodów raczej nie mam, chyba że może jakiś świadek by się znalazł który widział że się do mnie kleiła.A tak to nie widze innej rady jak przeciwstawić jej słowa moimi. Ale spróbuje się może najpierw coś dowiedzieć.
Offline