Witam.Czy ten post nie przypomina wam czegos.Mi takie dzialanie przypomina pewna zagrywke z gry.Wcale bym sie nie zdziwil jakby za chwile powstaly szkolenia organizowane przez Recoila.Ale pozyjemy zobaczymy.

Ostatnio edytowany przez JasiuMM (29-03-2007 19:23:19)

JasiuMM napisał:

Witam.Czy ten post nie przypomina wam czegos.Mi takie dzialanie przypomina pewna zagrywke z gry.

Jaką?? Podaj stronę i rozdział

Hmm.. taka prawda, popieram przedmowce. Tak pozatym znani artyści są tylko po to żeby nas naprowadzić na dobrą drogę, później poprzez pryzmat "JA" osiągamy swój własny styl... który jest dla nas najlepszy, a to że WL na tym zarabia.. no coż... ich sprawa, a to że "Solid" ma excusy?? Kazdy je ma, ważne, że w odpowiedznim czasie umie przekazać wiedzę.

pytanie do recoil...pozostale trzy wielkie gwiazdy dalej prowadza swoja dzialnosc?

heh...na ich miejscu probowalbym szczescia w zespole Ivan & Delfin...nawet nazwa ta do nich pasuje pasuje...w koncu cos trzeba w zyciu robic...a tam nawet chyba cos zespol sie rozpada...

nie znam solida osobiscie ale a tego co przeczytalem to to co on odpierdala to nie mozna tego nazwac juz choroba...szczerze to nie jest mi zal czlowieka...ale jakbym mial byc taki jak on to wolalbym pozostac ntotalnym wsn'em...

tak jak pisal smoku...nie warto uczyc sie grepsow...roznych sekwencji na pamiec...one i tak w trakcie wyleca z glowy...natomiast bycie soba jest nieprzemijalne...stale...naturalne...

Bładzio

Bładzio napisał:

pytanie do recoil...pozostale trzy wielkie gwiazdy dalej prowadza swoja dzialnosc?

heh...na ich miejscu probowalbym szczescia w zespole Ivan & Delfin...nawet nazwa ta do nich pasuje pasuje...w koncu cos trzeba w zyciu robic...a tam nawet chyba cos zespol sie rozpada...

nie znam solida osobiscie ale a tego co przeczytalem to to co on odpierdala to nie mozna tego nazwac juz choroba...szczerze to nie jest mi zal czlowieka...ale jakbym mial byc taki jak on to wolalbym pozostac ntotalnym wsn'em...

tak jak pisal smoku...nie warto uczyc sie grepsow...roznych sekwencji na pamiec...one i tak w trakcie wyleca z glowy...natomiast bycie soba jest nieprzemijalne...stale...naturalne...

Bładzio

Z tym troche przesadziles !! naczytale sie i napierdalasz na czlowieka .. najpierw popatrz na siebie i oceniaj siebie !!! kumasz stary

w dupie byles gowno widziales !!

pzdr
soaX

PS. zeby nie było - NIE JESTEM ZWOLENNIKIEM WL

Ja mam inne ale za to jak zajebiscie wazne pytanie
Po co znowu walkowac ten tema kto chce ten sie zapsize kto nie ten sie zapisze mnie osobiscie jebie to kto na jakim poziomie zaawansowania jest i nie mam zamiaru nikogo sprawdzac... robie swoje i to co chce w zycie a to co inni robia to mnie gowno obchodzi... wiec po co atakujecie WL innych ludzi skoro sam nie wiecie do konca jak dobzi jestescie i jak wiele mozecie sie jeszcze nauczyc.

Mysle ze temat mozna zamknac bo i tak na gowno sie przydaje.

Nie odgrzewajcie tego tematu bo nie ma po co.
Ja chciałem tylko zauważyć, że mity często tworzą się same bez udziału ich bohaterów.
A wystarczy do wszystkiego podchodzić z lekkim przymrużeniem oka (aczkolwiek takim przyjaznym a nie sceptycznym ;-))..
No i pamiętać, że wszyscy jesteśmy ludźmi z krwi i kości.
Luz to podstawa..

pzdr.

Ostatnio edytowany przez Ripper14 (13-06-2007 22:07:24)

No i dobrze, niech ten temat wciąż będzie aktualny, bo ja tez zostałem w chuja zrobiony na szkoleniu, ale nie u WL, tylko u F i S. Co prawda cena niższa, ale i tak szkoda było kasy. "Jak podjedziesz to powiedz opener Mysterego, potem zrób A2, kwalifikacje, dupowacje, potem A3, c10, X82, Y52" itd. No rzesz ku, człowiek podchodzi do laski i skupia się na tum co TERAZ gada i na tym żeby obserwować reakcje, a w międzyczasie ejszce musi myśleć "kurdę, co dalej miałem jej powiedzieć? A3? Nie! DHV! Zapomniałem..." potem się gubiłemw  rozmowach "jak ta bluza na mnie wygląda? aha, eee.... eee... widzę że masz niesamowita energię (w myślach: "co ja dalej mam robić? jak miał wyglądać ten komfort w fazie C1??") "wyglądasz na sympatyczną osobę!" I nic z tego nie wyszło. Tylko nonstop mnie opieprzali, że mam podchodzić i już. Pierwszego dnia wołami mnie zaćiągneli do seta siedzącego w pubie. Mój stan był przy nich fatalny Drugie podejście tez było dla mnie bardzo nieprzyjemne. Potem szło mi jak z płatka. Ogólnie w ciągu pierwszego dnia (i wieczora) zrobiłem jakies 15 podejść. W klubach czułem "workshop high", czyli stan podekscytowania warsztatem. Nie wiem czemu, ale już po dwóch podejściach dostałem "kopa" i podchodziłem po kolei do każdej laski, która wskazał mi F i S.  Niestety, drugiego dnia mój stan się pogorszył. Zrobiłem zaledwie trzy podejścia. Trzeciego dnia wolę nie komentować A wiecie czemu pierwszego dnia miałem taki dobry stan??? Cieszyłem się ze szkolenia. Podchodziłęm do lasek w nadziei, że coś z którąś wyjdzie. BYłem pełen nadzieji i tymczasowo miałem taką jakby "pewność siebie" objawiającą się przekonaniem "podchodze cokolwiek by się stało i jakkolwiek ona zareaguje". Niestety, instruktorzy na teorii nauczyli mnie tylko rutyn i tych wszystkich pierdół Mysterego. To dlatego wszystkie podejścia schrzaniłem. Nie nauczyli mnie jak będąc sobą uwodzić te laski, tylko co powiedzieć i jak się zachować. Istny teatrzyk, a ja byłem marionetką w ich rękach. Laski to od razu wyczuwały, widziałem to po nich. W pubie na teorii celowo gadalai bardzo głośno, żeby wszyscy słuchali, wiem że "jebać co inni pomyślą" ale zbyt osobiste sprawy, robiące DLV wpływają na mnie fatalnie "dzisiaj masz zrobić sześcian z laskami w klubie, inaczej będziesz walić konia". "widzisz te trzy laski?? podejdź do nich!! masz się nie bać do nich podejść!! patrz ile już na ciebie czekają, a ty dalej boisz się do nich podejść!" No i takie rzceyz wykrzykiwać na cały pub, ludzie się śmieją, jak na początek to zbyt wysoko mi postawili poprzeczkę, i to jeszcze na dzień dobry do całych setów wpychać. W dodatku gdy otrzymałem dostęp do ich forum uwodzenie.net.pl, to omyłkowo otrzymałem również dostęo do ich ukrytego działu. Widziałem tam jak wklejali czyjąś rozmowę telefoniczną w pliku mp3, ale nie ściągnąłem, jej i nie słuchałem. Jeden z uczestników szkoleń WL, zapomniałem jak sie nazywa, chyba Linoge? Tak, to był Linoge, przesyłał im na forum cały materiał, o warm reading (twój kolor ubrań, oznacza że bla bla bla), albo te podejścia a1, a2, a3 itd. to tam tesz Linoge im przesłał i jeszcze jakieś tam inne pierdoły, które wałkowaliśmy tutaj na forum. S. i F podziękowali mu za to. Pisali tez o tym, że chcą wydać jakieś DVD. To było pierwszego dnia. Na drugi dzień na teorii usłyszałem dokładnie to co przeczytałem na forum, nawet w tej samej kolejności!! Nic nie chciałem mówić, ale oni chyba tego w ogóle nie pzrerobili w praktyce, tylko zerżnęli od Linoge i mi to wprowadzili na szkolenie!! Ojej, jeszce dużo mógłbym opowiedzieć.

A propo gdzieś w necie czytałem po angielsku świetny artykuł który nie pozostawił suchej nitki na rutynach i wyuczonych tekstach. To chyba pisał Zan gdzieś na Fast Seduction.


Jebać wszystkie szkolenia, zapisujcie się tylko na te darmowe w Gliwicach, bo nawet jak sie nic nie nauczycie to i tak kasy nie stracicie. A u WL nie mam pojęcia jak jest, bo nigdy u nich nie bylem, ale czytałem wrażenia ich uczestników jak to robili sześciany, ch**-readingi, dupotellingi itd. a to już mówi samo za siebie

Będziesz kiedyś mieć dziewczynę i co jej powiesz? "Wiesz co, musiałem jechać na szkolenia, żeby nauczyć się jak mam cię poderwać. Inaczej byśmy się nigdy nie poznali!"

Jak macie jechać na jakieś szkolenia, to tylko na te darmowe!!! Nie dajcie się okradać!!! A te szkolenia Badboya z Grzesiakiem to słyszałem że taka sama tandeta jak u Batko i jego NLS. Grzesiak z BB siedzą dwa i pół dnia na sali i klepią teorie, które zreszta już wszyscy widzieli na DVD Badboya i słuchali na jego CD. A dopiera trzeciego dnia pod wieczór wychodzą w pole, ale tylko do kawiarni.