wyhaczyłem mmmmiiiiod cud ale niestety na gg. ALe jak na gg to mi poszło fest wyciagnołem zdjecie i numer na koma. MIałem dobry dzien i nawet przez gg jebało odemną ALPHA powiedziałem jej ze sie ma do mnie odezwac/zadzwonić i od niedzieli sladu po niej nie widać. Jest teraz na stancji i nie ma dostepu do kompa dopiero na weekendzie. Mysle ze sie nie odzywa bo sie gÓpi pochwaliłem jej zdjeciem "kumplowi" i okazało sie ze ja zna. Mowił ze sie do niej nie odzywał troche ... Na drugi dzien wyjezdza mi z testem ze gadał z moja kolezanką (chodziło o ta HB) i powiedział ze wyslal jej moje zdjecie z 18 ( a byłem zapierdo**ny i te fotki nie były za fajne - wiadome jak to na 18) zazdrosny WSN pewnie mnie jeszcze obgadał... I teraz mam dylemat bo jak sie do niej odezwe pierwzy to 1złamie zasade - bo ona sie miała pierwsza odezwać a 2wyjdzie na to ze chce sie jej wytłumaczyc i wyjde na desperata

no ale z drugiej strony musze odzyskać twarz ... nie puszcze jej tak łatwo i tu prosba o pomoc o jakiś dobitny tekst zebym mogł do niej zadzwonić/napisać i jeby ją z nog zwaliło ale zeby nie wyszło ze sie przed nia tłumacze z tego co na mnie nagadał ten WSN