Ogłoszenie

Uwaga !!!

Udostępniamy Ci całą zgromadzoną tu widzę i jeszcze więcej na szkoleniach uwodzenia i flirtu:

Szkoła uwodzenia Be Alpha

Oto przykładowa opinia:

"(...)Czuje się tak zdopingowany wiedzą jaką posiadłem, że przewyższyło to moje wszelkie oczekiwania. Podrywanie lasek stało sie tak proste, że sam w to nie wierze(...) "


Emil, 24l. (emilgtw@wp.pl),
Be Alpha Intensywny



Serdecznie zapraszamy!

Kurs uwodzenia



#1 21-10-2014 21:17:30

ms_k

Początkujący

Zarejestrowany: 21-10-2014
Posty: 1

Jak to dalej rozegrać?

Witam, mam mały dylemat i chciałam prosić Was o radę.
Otóż od 7 miesięcy spotykałam się z pewnym facetem, układało się na ogół bardzo fajnie, wszystko tak jak być powinno, obustronne zauroczenie i chemia, pomijając dwie grubsze kłótnie, których następstwem były ciche dni (podczas jednej pod wpływem emocji zerwał znajomość, tłumacząc, że nie pasujemy do siebie, jednak tydzień później przeprosił i uznał to za błąd). W zasadzie póki co żadna ze stron nie poruszała tematu związku (choć wiem, że na pewno rozważałby w przyszłości taką opcję), ale póki co nie było to konieczne. Na pewno to nie był typowo luźny związek, zarówno mi jak i jemu nie pasowałyby równoczesne spotkania z innymi osobami (oczywiście nie mam na myśli znajomych heh).
Jednak w poprzedni wtorek wyszła nieciekawa sytuacja. Ogólnie rzecz biorąc było tak, że jak zwykle wpadłam do niego pod wieczór i przez dobre 3h był zajęty formatowaniem mojego notebooka. Nie chciałam zbytnio go rozpraszać, więc z nudów napisałam sms-a do kumpla, o którym wiedział i nigdy nie miał nic przeciwko tej znajomości. W zasadzie niedziwne, bo chyba nawet mu wspominałam, że kolega kompletnie mi się nie podoba, wypady organizujemy sporadycznie i zawsze z jego znajomymi, tak więc jakakolwiek zazdrość byłaby totalnie nie na miejscu, tym bardziej, że w najbliższym czasie wyjeżdża na stałe za granicę, tak więc logicznym jest, że nie może mnie nic z nim łączyć. Będąc w jego sytuacji nic przeciwko tego typu znajomości bym nie miała. Wiem jak jest... z taką osobą nie ma szans na coś więcej, choćby nie wiem jak się starała, tylko fajna przyjaźń może z czegoś takiego wyniknąć. No ale do rzeczy...
Z kumplem pisałam sobie na luzaka, jakieś kilkanaście sms-ów poszło, a że tego wieczoru wypiliśmy trochę alk. i byliśmy wcześniej jakieś 2 tyg. pokłóceni  to godząc się pisaliśmy w nietypowy dla siebie sposób. Mówiąc wprost, ktoś patrząc z boku na nasze sms-y mógłby uznać, że łączy nas coś wiecej niz przyjaźń, choć niekoniecznie (przyjaciele tez moga w taki sposob do siebie pisac, a tym bardziej po alk. ale to był generalnie pierwszy raz, kiedy pisaliśmy w taki sposób).
Niepotrzebnym posunięciem z mojej strony było lekkie skłamanie, jednak nie zrobiłam tego specjalnie, lecz odruchowo. Na pytanie z kim tak piszę odpowiedziałam, że z siostra, a pisałam juz z kumplem (niedługi czas wcześniej jednak z nią równiez).
Potem było wszystko fajnie, odpaliliśmy film, przyjemna atmosferka jak zwykle. W jednym momencie jednak zrobiło się z jego strony nieciekawie, zaczął mi wygarniać, że nie podoba mu się, że go kłamie, że nie pisałam z siostra  tylko z jakimś kolesiem, no to szybko go uświadomiłam, że z kumplem i że doskonale o nim wie. On też tego dnia trochę popił i stąd też takie ostre reakcje (na trzeźwo cała sytuacja na pewno wyglądała by inaczej).
Generalnie nie wydaje mi się on osobą, zdolną do sprawdzania komukolwiek tak prywatnych rzeczy jak tel, choć troche dał mi do myślenia fakt, że wymagał ode mnie udowodnienia prawdziwości jednego sms-a, którego faktycznie do kumpla napisałam, ale tego nie zrobiłam no bo bez przesady. Ogólnie bardziej prawdopodobna opcja jest taka ze przypadkiem zobaczył, że z nim pisalam, przy okazji jak odpisywałam koleżance, bo raczej nigdzie sie nie ruszałam, ewentualnie raz na krotka chwilę do toalety.
Po całej sytuacji do weekendu była cisza, więc uznałam, że sie odezwę. Napisałam, że nie powinien mieć mi nic za złe, że źle zinterpretował sytuację i sobie nawkręcał itp. Odpisał, że luz i nie muszę się z niczego tlumaczyć, nie jest zły, moja sprawa z kim piszę, spotykam się itd. i że nie będzie się już w nic wcinał. Odpisałam, że fajnie, że jest luz i że nie miałby o co być zły bo wyszła tylko niepotrzebna spina, po czym brak odzewu. W sb. znów napisałam, że szkoda, że taka cisza - choć trochę zje…am, mogłam odezwać się wcześniej, a nie w nocy, na tego sms-a też nie odpisał. Od tamtej pory ciągle milczy, a ja nie kumam sytuacji. Wcześniej mieliśmy codzienny kontakt i wszystko było jak należy. Nie sądzę żeby cokolwiek przeczytał, znajac go wygarnąłby mi to po prostu (bo najpewniej uznałby – oczywiście błędnie, że z kumplem łączy mnie coś więcej) zresztą sam mowił, że chodzi mu przede wszystkim o szczerość.  Ja niestety niepotrzebnie skłamałam zamiast walić wprost, że z nim piszę i najpewniej obeszłoby się bez żadnej spiny (wcześniej też raz go skłamałam, ale po niedługim czasie przyznałam się do prawdy).
Nie wiem co w tej sytuacji dalej działać. Generalnie mam dwie opcje... albo milczeć, bo właściwie nie zrobiłam nic aż tak złego żeby się super wielce tłumaczyć, albo poczekać jeszcze kilka dni jak nadal cisza, to zapytać co jest grane i że jeśli tą ciszą chce mi dać coś do zrozumienia to niech pisze wprost i zrobimy jak będzie chciał. Również, że nie kumam jego postawy, bo z nikim innym równocześnie nie kręcę, nie mam takiego zamiaru i niejednokrotnie pokazywałam, że mi zależy na naszej znajomości.
Nie ogarniam... dlaczego nie pisze wprost, przecież mam prawo wiedzieć co dalej z tą znajomością, czy odpuszczamy czy co, notabene coś takiego też by było mu na rękę, miałby pewność, że już nie napiszę, a tak naraża się na niepotrzebne „marudzenie” z mojej strony, a z tego co zawsze wspominał i co również zauważyłam jest szczery i mówi od razu wprost. 
Nieco przydługawa wiadomość, ale krócej się za bardzo tego ułożyć nie dało, i tak kilka szczegółów pominęłam. Nie wspominając o tym, że sprawa jest nieco infantylna, jednak zależy mi na tej relacji i nie chciałabym, żeby w taki sposób się zakończyła. Może nieco niewłaściwe forum na tego typu dylematy, ale facet najlepiej spojrzy na tego typu sprawę, kobieta podejrzewam miałaby lekkie problemy z wczuciem się w męski tok myślenia itp.
Z góry dzięki za odpowiedź
pozdrawiam

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zmierzch-twilight.pun.pl www.politologia1gc.pun.pl www.transport.pun.pl www.wilcza.pun.pl www.yourninjaway.pun.pl