nie wiem czemu ale od jakiegoś czasu czuje się wypalony.. nic oprucz wspinania nie przynosi mi już satysfakcji..

podchodzenie do HB stało się dla mnie jałowe wisi mi czy będzie LTR KC czy da mi w pysk... jeszcze pare dni temu miałem chwile kiedy na serio czułem że tego chce poznawać ludzi imprezy itp ale teraz po prostu jest mi to wsio jedno

dzwoniła laska którą olałem (czemu to sam nie wiem) i niewiedząc jak ją spławić powiedziałem że nie możemy się juz spotykać bo powinna wrócić do byłego bo on ja naprawde kocha bla bla byle dała mi spokuj
w wspinaniu trzeba robić przerwy żeby się nie przetrenować bo spdają wyniki... czy z tą grą jest tak samo?
miał ktoś podobne odczucia do moich? i czy poradził sobie z tym?

słyszalem o hipnozie może ma ktoś jakies ciekawe materiały które wywaliły by z mojej głowy gówno które powoduje że nie bawi mnie juz uwodzenie lasek...