Boski - 24-05-2007 19:37:46

Witam.

Ostatnio miałem przyjemność być na angielskim clubbingu i opisze tu ogólne wrażenia.

pominę wstęp i napisze sedno sprawy. Już po kilku piwkach poszedłem sie bawić na parkiet (nie wiem jak tańczę ale świetnie sie bawię jak sobie skacze na sali) i już po kilku minutach bylem otoczony przez kilka angielek (niestety to były typowe angielki :() ale nie przejmowałem sie tym dopóki jedna zaczęła sie o mnie ocierać, wiec dałem nogę :) na inną część sali. Tam zobaczyłem fajna sztukę (hb7) ale starałem sie nie zwracać na nią uwagi i bawiłem sie dalej. Jednak po chwili wyszło tak ze tańczyliśmy obok siebie, miała założoną taka szarfe z kolorowych kwiatkow, wiec zapytalem czy jest z hawajów, a ona banan na twarzy i "nie, jestem angielka" zlapalem ja za renke i obrocilem ze 2 razy, a pozniej poszlismy w pod sciana zeby porozmawiać. Już po 2 zdaniach zapytała skąd jestem i kiedy powiedziałem, ze Polski to zauważyłem dziwna minę a później zamieniliśmy kilka zdań i sobie poszła (niby ze koleżanka ja zawołała).
Bawiłem sie dalej i zagadałem jeszcze do kilu ale było podobnie wszystko spoko dopóki nie powiedziałem ze jestem z Polski. W sumie z jedna fajnie sie gadało, ale ona naprawdę musiała już iść.
Jak sie już trochę zmęczyłem poszukałem miejsca do siedzenia i zoboczylem dwie dziewczyny (hb6) które zajmowały całą loże, więc sie przysiadłem i powiedziałem ze nie gadam za dobrze po angielsku ale lobię mile towarzystwo :) znowu pozytywna reakcja, pogadaliśmy chwile i przyszła ich koleżanka strasznie zapłakana i cala uwaga spadła na nią :( czekałem chwile ale mi sie piwko skończyło wiec poszedłem sobie kupić następne. kiedy wrócielem zapytałem sie jednej "co sadzi o obcokrajowcach??" czy coś takiego, a ona że pierwszy raz w ma takie coś, że obcokrajowiec sie tak przysiadł i zaczol z nią gadać. Pomyślałem dobry znak :D. Jednak po paru minutach przyszła zgraja pijanych anglików i już sie nie dało rozmawiać a ze mi tak bardzo nie zależało to sobie poszedłem.

Ogólne wnioski:
Nie wiem czy to wina mojego angielskiego (bo czasami musiałem powtarzać kilka razy jedno zdanie żeby zrozumiała), czy może to, że angielki nie lubią Polaków, ale nie potrafilem zdobyć dobrego attraction mimo, że zdobyłem poczadkowe zainteresowanie. Wina może być też w tym, że bylem już pijany (a kto by chciał rozmawiać z pijanym Polaczkiem :)

Może wy macie jakieś uwagi i rady związane z podrywaniem dziewczyna z innego kraju (zarówno w Polsce jak i na obczyźnie), a może ktoś miał coś podobnego.

www.umkpolonistyka.pun.pl www.szuszu.pun.pl www.jarzebinowka.pun.pl www.starycn.pun.pl www.zbytkolorowaklasa.pun.pl