Dodam tylko ze to nie było nasze 1 spotkanie. Znam ją już 3 miechy <w tym czasie kilka(naście) wizyt - ja u niej, ona u mnie, KC, pieszczoty, i 1 próba FC-nieudana>. Ale miesiąc przed TYM spotkaniem popierdoliło sie coś w naszych relacjach, więc postanowiłem to odkręcić.
Spotkałem sie z nią o 16. o 16:30 bylismy w klubie, gdzie pojechałem akurat 1 raz. Hmm... nie moglismy wejsc do srodka bo sala przygotowywana była pod prywatną imprezę. Moglismy wejsc tylko do sąsiadującej restauracji. Mówie ch**, nie po to jechałem pół wawy zeby wracać - ok kasia, wcgodzimy. Kurde, potrawy za 20-40 zł, herbata / kawa za 8zł. Kasia-zmywamy sie, ale tak po cichy zeby nas nikt nie widział (bylismy tam sami) Longer-ok, ubieraj sie a ja patrze czy ktoś idzie (adrenalinka te sprawy, jąto kręci: spontan i takie akcje) K-ok zakładaj kurtke, ta kelnerka jest plecami do nas L-ok wychodzimy ale po cichu (i wyszlismy na paluszkach, a zamykając drzwi bieglismy ze śmiechem do bramy wyjazdowej) K-to było niezłe Karol :D
bla bla bla
L-Ok Kasia idziemy w takim razie do remontu <klub przy moim akademiku>. K-nie! idziemy do ciebie L-idziemy do remontu (zalotny gest wargami i brwiami, biore za reke i idziemy do remontu) Tam troche gadki, zaintrygowała mnie bo powiedziała ze musi mi cos powiedziec, ale moze sie domysle wczesniej... coś chce mi wyznac... blabla. W końcu nic nie powiedziała
Ok poszlismy do mnie (to była juz 19. od 16:00 nie przestawalismy sie śmiać i i robić fajne rzeczy: nosiłem ją na barana itp, ludzie sie patrzyli, śmiali razem z nami...)
Zapuściłem nutke, robie jej masaż, poźniej ogladamy film. Cholerne kino. Masowałem ją tuż pod piersiami (później juz normalnie je dotykałem) i tuż nad cipką, masowałem plecy, włosy szyję, policzki, ramiona. Kasia-nie wiem dlaczego ja ci na to pozwalam <jak to dlaczego? bo ja twój "ksionrze" jestem hahahahaha>
Doszło już do tego że wiła się leżąc na mnie. Walnęła mnie w miedzyczasie głową w kolczyk w brwi... wtedy to sie wkurwiłem. Klapsiora dałem.
Mogłem ją pocałować bilion razy. Nie pocałowałem. Excusy??? nawet o tym nie myśl... BO ONA TEGO OCZEKIWAŁA!! wiec jej tego nie dałem... przeciągałem ile mogłem ale buziaka nie dałem.
Ok film sie skonczył. Zbieramy sie do centrum wileńska <w tramwaju grzecznie usiadła mi na kolanach, moja ręka wysoko na udzie>, skad mial nas zabrać jej znajomy: ją do Parku, mnie do '70. Była juz 23. Znów odwalamy akcje: fotki na takim śmiesznym samochodziku dla dzieci. Później nosze ja na rekach. Jakaś kobiecina: -to śliczne, ze nosisz swoja dziewczyne na rękach, jak dżentelmen L-to nie jest moja dziewczyna, to kolezanka <hahahah ostro zagrałem> Pani-aha, śliczna ona L-dziekuje w jej imieniu
Koleś spóźnia sie 10, 15 min. Kasia dzwoni i go opitala, ze sie spóźnia. K-jak on tu juz dojedzie to go opierdole i nakurwiam mu. L-nie znam kolesia, nic o nim nie wiem i nie chce zebyś przy mnie mu wjeżdzała od kurw K-ale on mnie tak wkurwia L-powiedz mu to ale nie przymnie bla bla
W samochodzie sie zaczęło: Kasia-ty k**** telefonu nie masz zeby powiedziec ze sie spóźnisz? bla k**** blaaaaa debilu blaaaaaaaa. Pierwsze czerwone światła: L-Kasiu, zadzwon jak ci przejdzie
Otworzyłem drzwi i wyszedłem.
5 min pozniej: sms "karol, przepraszam"
Teraz szefuniu rozdaje karty :D To jest jedyna !!!!!!!!!!! dziewczyna przy której moge robić wszystko bez myślenia czy to jest ok czy nie, i co inni pomyślą. Ją też to wali. Czuję ze jak pojdzie tak dalej, to następne spotkanie, to KC=formalność, a 2-3 spotkania pozniej, jak nie bedzie większych oporów=FC.
Mógłbym z nią pociągnąć LTR - sporo bym sie nauczył o fochach, kontrolowaniu emocji, no a ze ładna jest, to i social proof by dała.
LONGER.
PS."All about is, how does SHE FEEL around you"
|