Witam wszystkich :D Hehe dziś na Andrzejkach to najbardziej mnie zadziwił i rozśmieszył ochroniarz ! :mrgreen: tak tak. Koło 24 zmieniliśmy klub; coś mnie naszło żeby odświeżyć sobie sekwencje słów „ponieważ - bo” właśnie w takiej sytuacji :) Puściłem ekipe przodem; chwile zaczekałem żeby weszli (wstęp płatny po 15 zeta).
Minęła minuta … no to wchodzę ;) nie było zbytniego ruchu już o tej godzinie przy wejściu, więc omijam kasę oraz 20 osobową kolejkę i podchodzę wprost do ochroniarza który kasuje bilety i wpuszcza ... wale tekstem :
JA: Przepraszam … mogę wejść ?, PONIEWAŻ ... czekam już na kolegów pół godziny, BO ... muszę się z nimi spotkać ! Banalne prawda i jakże głupie gdy się nad tym zastanowić ! LOL x2 :zdziwiony:
Z zasady najkrótszą drogą myślenia takiego gościa jest cię wyrypac ;) (tak jak dwóch gości chwilkę przede mną którzy chcieli wejść „na znajomości” na chama) lecz tu zastanowił się troszkę dłużej niż zwykle, zobaczył że nie jestem pijany i nie wrywam się kiedy największe tłumy ani nie chcę go ominąć tylko wprost wale do niego, na dodatek podając jakże ważną przyczynę mej prośby :P :lol:
ON: Eeeeeee... , dobra właź.
Wszystko wyglądało z daleka tak ... jakbyśmy się znali :cool:
To taka „akcja na raz” dla zabawy bo wątpię że skuteczna w większości takich przypadków, a szkoda :lol: no i nie szkodliwa bo przecież nie miałbym żadnych problemów gdy jednak musiałbym kupić bilet :P
|